2008/03/02

"Stopklatka" w "Przekroju", czyli cud nad Wisłą

Niewiele ponad miesiąc temu, 24 stycznia pojawił się pierwszy "Przekrój" w nowym layoucie. Na temat makiety się nie wypowiem, bo nie mam nic pozytywnego do powiedzenia (niektóre infografiki wyglądają przerażająco...). Ale wraz z nowym wyglądem tygodnika pojawiła się rubryka, która mnie zainteresowała. Na ostatniej stronie redakcyjnej (numer 82) znalazłem "Stopklatkę" - początkowo identyfikowaną w nagłówku strony, od drugiego odcinka strona znów nazywa się "Rozmaitości", a "Stopklatka" trafiła przed nazwisko autora - ale to szczegóły, dygresja, którą co prawda mógłbym jeszcze ciągnąć, lecz mam litość ;-).

Redaguje "Stopklatkę" Kuba Dąbrowski - bardzo dobry fotograf, jeden z fotoedytorów "Przekroju". Aha, bo jeszcze nie napisałem, rubryka opiera się na prezentacji jakiegoś zdjęcia i krótkiej opowieści na jego temat. Zaczęło się od kolaboracji Salvadora Dali i Philippe'a Halsmana (wielka czaszka z nagich, kobiecych ciał), potem był nasz rodzimy Adam Golec (ślub niezbyt znanego w chwili wykonania zdjęcia Jana Rokity), później m.in. klasyk Weegee. Kuba (nie znam człowieka, ale z takim imieniem trudno się spodziewać, że będę o nim pisał po nazwisku) w krótkim akapicie / dwóch pisze o kulisach powstania prezentowanej fotografii, czasem skupia się na autorze.

skanera brak, a fotografowanie pomiętych kartek wyrwanych z gazety najwyraźniej nie idzie mi najlepiej
Najważniejsze jest główne, największe zdjęcie, ale zawsze drukowanych jest ich więcej - np. wcześniejsze lub późniejsze klatki, dokumentacja sesji. Zawsze też wyróżniona zostaje jakaś ciekawostka, jak komentarz do fotografii, która ostatecznie ukazała się w gazecie (choć wcale nie była najlepsza) czy podkreślenie znaczenia danej foty we współczesnej ikonografii.

Wszystkie "Stopklatki", które przeczytałem, były ciekawe (choć oczywiście, ze względu na objętość, zostawiają niedosyt). Myślę, że mogą zainteresować również niefotograficznego czytelnika "Przekroju". Brawo, bo to cud, że taka rubryka w ogóle powstała. W obliczu stale zmniejszającego się zaufania ludzi do fotografii i niknącego szacunku dla tego medium ("moja komórka lepsze fotki robi"), była to zapewne trudna, a na pewno ryzykowna decyzja redakcji. Z tym większym przekonaniem piszę - szacuneczek.

PS Wybaczcie te wszystkie nawiasy - jakoś tak mnie naszło. Obiecuję poprawę.

1 komentarz:

iczek pisze...

Czytuąc tygodniku niejako z przymusu, bardzo uradował mnie pomysł na nowy lay dla Przekorju. Sam lay jest dla mnie zbyt komiksowy, ale stopklatka to rewelacyjny pomysl. Zal, ze tak malo miejsca, jednak traktuje to jako odnosnik i znak drogowy, dla tych, którzy chcą liznać troche historii fotografii. Poelcam tez.