2008/03/11

Broomberg i Chanarin o World Press Poto 2008 na nowej stronie Foto8

Moje ulubione czasopismo fotograficzne "Foto8" (które, jak tylko nabiorę ochoty, z przyjemnością porównam z nowym wcieleniem "Pozytywu") przeszło właśnie poważną transformację i z niecierpliwością czekam na najnowszy numer. Zmieniła się nie tylko szata graficzna, ale też strona internetowa. Na razie trudno powiedzieć więcej na temat jakości tych zmian - papierowa wersja jeszcze do mnie nie dotarła, a strona dopiero powoli rusza, ale już można na niej przeczytać jeden ciekawy tekst, który może się okazać kijem ciśniętym w mrowisko. Mówię o artykule "Unconcerned But Not Indifferent" autorstwa mojego ulubionego duetu fotograficznego, czyli Adama Broomberga i Olivera Chanarina (nawiasem mówiąc, tytuł to epitafium umieszczony na grobie Man Raya).


Kiedy podczas zeszłorocznego Miesiąca Fotografii w Krakowie rozmawiałem z Adamem Broombergiem, zapytałem m.in. o moje nieulubione World Press Photo. Okazało się, że mamy na ten temat takie samo zdanie, delikatnie mówiąc, niezbyt pochlebne. Broomberg opowiadał, że zaproszono go do jury, ale zrezygnował, kiedy obejrzał objazdową wystawę prezentującą zdjęcia nagrodzone w poprzedniej edycji konkursu. "It's the only place where you can see a picture of a grieving mother who's just lost her son next to a picture of a fuckin' polar bear!", cytuję z pamięci. Wygląda jednak na to, że facet postanowił poznać wroga i w charakterze dywersanta w końcu przyjąć propozycję - tyle że zamiast AB na obrady jury udał się jego fotograficzny partner (chyba nie wydali jeszcze osobno żadnej książki) Oliver Chanarin. Wrażenia panowie opisali we wspomnianym wyżej tekście.

A lektura to bardzo wciągająca. We właściwy sobie przenikliwy sposób AB i OC odsłaniają kulisy wyboru "zdjęcia roku", mówią o pytaniach, które zadawali sobie jurorzy. Najciekawsza (i na szczęście najdłuższa) jest część poświęcona dyskusji nad pięcioma kandydatami do Grand Prix, w której autorzy na każdym niemal kroku kwestionują możliwość oceny fotografii w kontekście takiego konkursu piękności. Bulwersująca jest sprawa jednej z tych fotografii, która mimo że liczyła się w rywalizacji (jak to tragicznie brzmi - wyścigi normalnie...) o najwyższy laur, nie została w końcu wyróżniona w żaden sposób (dlatego nie można jej było opublikować na stronach Foto8). Bulwersująca ze względu na sposób, w jaki przedstawiciel WPP rozmawiał z autorką zdjęcia. Kontakt nastąpił na prośbę jury, które zostało następnie wprowadzone w błąd właśnie przez człowieka WPP (jak wynika z jednego z komentarzy do artykułu, napisanego przez autorkę fotografii). Ręce opadają, ale może przynajmniej skostniałe WPP wyciągnie wnioski z tej historii - prawdziwej lekcji Web 2.0 (choć nie wstrzymuję oddechu).

Nawiasem mówiąc, nie mogę zrozumieć, jak pozostałe osoby komentujące ten tekst mogą się czepiać AB i OC, oskarżając o dziwaczne rzeczy, które w tekście w ogóle się nie pojawiły. Nie chodzi mi o to, że trzeba się z autorami zgadzać, ale o to, żeby nie wieszać na nich psów za treści, których nie spłodzili. Choć cholera wie - może to ja mam kłopoty z angielskim? Miałem chyba wygórowane oczekiwania wobec czytelników Foto8, ale wygląda na to, że podczas komentowania artykułów w internecie niemal wszyscy tracą głowę.

Tak czy inaczej, gorąco polecam - sam artykuł i komentarze.

"Unconcerned But Not Indifferent". Uwaga - wymagana darmowa rejestracja.

* BTW - malutka książeczka zatytułowana "Mr Mkhize's Portrait and Other Stories from the New South Africa" Broomberga i Chanarina to jedna z najlepszych publikacji fotograficznych, jakie kiedykolwiek widziałem. Świetne zdjęcia, znakomita historia - trudno ją odłożyć na bok przed przeczytaniem od deski do deski. "Portret pana Mkhize" jest więcej niż sumą swoich części. Polecam entuzjastycznie. (A żeby było śmieszniej, dostałem tę książkę za darmo po wykupieniu prenumeraty "Foto8". Piękny prezent).

2 komentarze:

Blazej Zajac pisze...

glupia sprawa panie lukaszu ale przyznaje sie bez bicia ze leniwy jestem i zamiast sprawdzic wole sie zapytac; czy ja tez zamawiajac prenumerate foto8 zalapie sie na ten sam ciekawy prezencik, czy tez byla to promocja ktora niestety dobiegla konca?
pytanie numer dwa; jaki spowoduje to uszczernek w moich finansach??
pozdrawiam

elkac pisze...

1. bez "panów" proszę :-).
2. teraz roczna prenumerata kosztuje 32 funty (normalna cena to 40 funtów, ale teraz jest 20% zniżki) + przesyłka, ale za to nie liczą sobie dużo.
3. chwilowo chyba niestety zrezygnowali z prezentów :-( pan mkhize był dwa lata temu, rok temu dodawali kilka starych numerów magazynu reportage (fajne).
4. warto pamiętać, że od najnowszego numeru foto8 będzie półrocznikiem niestety (a dla mnie nawet w wersji kwartalnej pojawiał się za rzadko...)
5. nie widziałem jeszcze ostatniego numeru (właśnie zauważyłem preview na stronie - lecę obejrzeć), ale sam magazyn jest niezłym prezentem :-)